top of page
  • Zdjęcie autoraT. N.

Zasada dobra wspólnego


Pojęcie i idea dobra wspólnego nie jest wynalazkiem KNS. Jego geneza sięga starożytności, a przede wszystkim myśli dwóch wielkich filozofów – Platona i Arystotelesa. W swoich koncepcjach państwa zgodnie twierdzili, że służba dobru wspólnemu jest największym obowiązkiem organizmu państwowego. Oczywiście, koncepcje odmiennie definiowały dobro wspólne, inaczej ustawiały hierarchię pomiędzy dobrem państwa, zakresem władzy państwowej, a dobrem i poszanowaniem autonomii pojedynczego obywatela i jego potrzeb psychicznych, moralnych i duchowych. W tradycji rzymskiej grecka idea dobra wspólnego przybrała konkretny wymiar prawny. Słynny polityk i mówca Marcus Tulius Cicero określał przydatność działań władców miarą korzyści dla państwa i jego obywateli. Na grunt chrześcijaństwa ideę dobra wspólnego m.in. przenieśli inni dwaj wielcy filozofowie: św. Augustyn i św. Tomasz z Akwinu. Św. Augustyn rozwijał koncepcję Arystotelesa, ale pogłębił ją o wymiar ewangeliczny i płynące z niego nakazy etyczne, w tym również dbania o pomnażanie dobra wewnętrznego. Natomiast miłość do ojczyzny sytuował w hierarchii uczuć tuż za miłością do Stwórcy. Spośród bogactwa myśli św. Tomasza warto zwrócić uwagę na poszerzenie znaczenia dobra wspólnego – dbanie o nie jest nie tylko obowiązkiem państwa, ale całego systemu prawnego. Dobro pojedynczego człowieka, organizmu państwowego, jak i całej ludzkości swoje przeznaczenie i cel najważniejszy spełnia w najwyższym dobru wspólnym - w Bogu . To przedstawienie genezy idei dobra wspólnego, choć lakoniczne, pozwala jednak lepiej dostrzec specyfikę jego rozumienia przez katolicką naukę społeczną. Jako definicję w literaturze przedmiotowej najczęściej przytacza się słowa papieża Jana XXIII z encykliki Mater et Magistra, który napisał, że dobro wspólne


„obejmuje całokształt takich warunków życia społecznego, w jakich ludzie mogą pełniej i szybciej osiągnąć swą własną doskonałość”.


Ponieważ definicja jest lapidarna,jako uzupełnienie bardzo często dodaje się słowa z innej encykliki - Pacem in terris:


„(...) dobro wspólne polega przede wszystkim na poszanowaniu praw i obowiązków ludzkiej osoby (...)”.


Na uwagę zasługuje dyskusja, jaka toczyła się w dwóch ważnych zakonnych środowiskach naukowych dotycząca istoty dobra wspólnego. Jezuici (m.in V. Cathrein, G. Gundlach i O. von Nell-Breuning) traktowali dobro wspólne bardziej instrumentalnie. Wiązali je z ogółem zewnętrznych uwarunkowań oraz możliwości – zwłaszcza w wymiarze instytucjonalnym - i ich wpływowi na rozwój osobowości obywateli. Dominikanie na czele z A. F. Utzem uważali, że dobro wspólne w swojej wewnętrznej istocie jest miarą doskonałości, którą wyznaczyła człowiekowi natura. Postrzegali zatem dobro wspólne bardziej w sferze duchowo-etycznego ideału niż społecznego czy instytucjonalnego konkretu. Instytucje byłyby jedynie środkiem do osiągnięcia dobra duchowego . Przywołanie tej filozoficznej i etycznej dyskusji pokazuje, że omawiana kategoria jest na tyle pojemna semantycznie i merytorycznie, że nawet w obrębie katolickiej nauki społecznej nie ma jednej, powszechnie przyjętej wykładni. Ponadto zarysowanie szerszego filozoficznego kontekstu umożliwia lepsze zrozumienie istoty zasady dobra wspólnego według KNS. Zasada bowiem ze swej istoty jest wyrażana treścią natury ogólnej i bez szerszej znajomości zewnętrznych uwarunkowań mogłaby być trudna do zinterpretowania.W sposób przejrzysty i zwięzły treść zasady dobra wspólnego wyraził ks. prof.K. Bełch:


„Zasada ta określa obowiązki od <dołu> i uprawnienia od <góry>. Zobowiązuje ona wszystkie podmioty życia społecznego do wkładu w dobro wspólne społeczności. Jednostka ludzka ma obowiązek dokonywania wkładu w dobro wspólne społeczności, a społeczność mniejsza w dobro wspólne społeczności większej, zaś wszystkie jednostki i społeczności w dobro wspólne społeczności ogólnoludzkiej”.


Skoro wszystkie podmioty życia społecznego są zobowiązane do dbania o dobro wspólne, to znaczy, że wymóg ten dotyczy poszczególnych obywateli, jak również władzy państwowej i w dobie globalizacji organizmów ponadpaństwowych jak np. Unia Europejska. Zasada wymaga pewnego dynamizmu – poszczególne podmioty winny ciągle na nowo definiować swoje własne dobro wspólne oraz podejmować działania pomnażające dobro wspólnot szerszych, w których skład wchodzą. Niezależnie czy podmiotem jest rodzina czy skomplikowany mechanizm państwowy – z zachowaniem stosownych proporcji wynikających z potencjału i możliwości. Analogicznie, jeśli wszyscy są zobowiązani do pomnażania dobra wspólnego, każdy też powinien z wytworzonego dobra móc skorzystać. W tym względzie można zaobserwować jednak pewną asymetrię. Zwrócił na to uwagę już w 1931 r. papież Pius XI pisząc: ”Każdemu zatem przypaść winien należny mu udział w bogactwie; a celem, do którego dążyć należy, jest uzgodnienie podziału dóbr stworzonych z dobrem wspólnym lub z zasadami sprawiedliwości społecznej, bo straszliwa przepaść między garścią przebogatych a masą biednych świadczy o jego poważnych brakach, co zresztą czuje każdy społecznie wrażliwy człowiek” . Nawet bez odwołania się do analiz społeczno-ekonomicznych można skonstatować, że diagnoza Piusa XI mimo upływu osiemdziesięciu lat nie traci na aktualności. Na problem zróżnicowania warunków współczesnego życia społecznego w wielu wymiarach – nie tylko ekonomicznym, które przeczą zasadzie dobra wspólnego zwrócił uwagę P. Borkowski w dwumiesięczniku „Społeczeństwo”:


„Czy bowiem można uznać, że komuś należy się powietrze mniej czyste niż innym (warunki środowiskowe), że jeden zasługuje na mniej, a drugi na więcej poszanowania swojego życiami zdrowia od poczęcia po naturalny zgon (warunki bezpieczeństwa), że przebaczenie za popełnione winy należy się jednym, a pozostałym nie (warunki moralne), że ci powinni odpowiadać sądownie lub administracyjnie za wykroczenie lub przestępstwo, a tamci mogą pozostawać bezkarni (warunki prawne), że prawda należy tylko do wybranych, a pozostałych należy poddawać kłamstwu i manipulacji (warunki należące do dziedziny edukacji, informacji itd.)?”.


Te proste pytania uświadamiają jak delikatna i wieloaspektowa jest materia dobra wspólnego. Borkowski wskazuje pozytywną nowożytną tendencję gwarantowania pewnych praw obywatelskich, co sprzyja wyrównywaniu warunków życia społecznego. Coraz więcej dokumentów międzynarodowych tworzonych jest w tym duchu. Oczywiście, najlepszym przykładem jest Powszechna Deklaracja Praw Człowieka . Szczególną rolę w tym względzie mają do odegrania państwa i organizmy ponadpaństwowe, gdyż są odpowiedzialne za dobro wspólne całego społeczeństwa albo jakiejś części społeczności międzynarodowej. To one mają odpowiednie instrumenty prawne, ekonomiczne i organizacyjne. Dlatego warto przypomnieć, że od ludzi sprawujących władzę wymagana jest ogromna praca koncepcyjna i organizacyjna, by zdefiniować ogólnospołeczne dobro wspólne i tak zorganizować pracę wieloczęściowego mechanizmu społecznego, by poszczególni obywatele zrzeszeni w mniejszych grupach, mogli wnosić swój wkład w ogólne dobro wspólne, ale również w sposób sprawiedliwy z niego korzystać.


„Uczciwe pogodzenie partykularnych dóbr grup i jednostek - podkreślają autorzy Kompendium – jest jednym z najdelikatniejszych zadań władzy publicznej. Poza tym nie można zapominać, że w demokratycznym państwie, w którym decyzje zazwyczaj podejmuje większość reprezentantów woli społeczeństwa, osoby odpowiedzialne za sprawowanie są zobowiązane do interpretowania dobra wspólnego ich kraju nie tylko zgodnie z poglądami większości, ale w perspektywie rzeczywistego dobra wszystkich członków obywatelskiej wspólnoty, włącznie z tymi, którzy stanowią mniejszość” .


Kategoria dobra wspólnego nie została wymyślona w kręgu KNS i nie jest jej własnością. Warto zatem przedstawić co stanowi differentia specifica poglądów Kościoła w odniesieniu do dobra wspólnego. Najczęściej w dokumentach i opracowaniach koncepcja dobra wspólnego według KNS jest ukazywana w opozycji do ideologii komunistycznej z poglądem kolektywistycznym i liberalnej z koncepcją indywidualistyczną. Różnice nakreślane są na wielu płaszczyznach: m.in ontologicznej, antropologicznej, religijnej, aksjologicznej czy społeczno-ekonomicznej. W komunizmie dobro wspólne utożsamiane jest z dobrem społeczeństwa. Pojedynczy człowiek jest tylko jednym z elementów kolektywu i tylko z tej racji może uczestniczyć w pomnażaniu i korzystaniu z dobra wspólnego, ale raczej jako „osoba pozbawiona wolności i własności prywatnej jest biernym uczestnikiem nakazowo-rozdzielczego systemu” . W ideologii liberalnej dobro wspólne określane jest zazwyczaj jako zwykła suma dóbr poszczególnych osób. W niektórych koncepcjach w ogóle nie mówi się o dobru wspólnym, a jedynie o dobru w wymiarze jednostkowym. Eksponuje się przy tym wymiar ekonomiczny, pomniejsza albo pomija pierwiastki etyczne czy religijne. Rolą państwa nie jest zatem dbałość o jakieś abstrakcyjne dobro wspólne, a raczej zabezpieczanie interesów konkretnych osób. Wspólnym mianownikiem obu doktryn w odniesieniu do kategorii dobra wspólnego jest utylitarne podejście, zideologizowane i mające charakter doczesny . Koncepcja według KNS nie odrzuca pewnych utylitarnych elementów dobra wspólnego, nie deprecjonuje doczesności, koncentruje się jednak w głównej mierze na personalistycznym wymiarze omawianej kategorii. Człowiek jest nie tylko pracownikiem przedsiębiorstwa, choćby miało charakter globalny. Nie jest też tylko obywatelem państwa czy organizacji ponadpaństwowej. Używając tautologii, jest przede wszystkim człowiekiem - z naturalnąi nadprzyrodzoną godnością . „Dobro wspólne społeczeństwa - podkreśla Kompendium - nie jest celem samym w sobie, ma ono wartość jedynie w odniesieniu do realizacji ostatecznych celów osoby i powszechnego dobra wspólnego całego stworzenia. Bóg jest ostatecznym celem swoich stworzeń i pod żadnym pozorem nie wolno pozbawiać dobra wspólnego jego transcendentnego wymiaru, który wykracza poza wymiar historyczny, ale też go dopełnia ”. Zacytowana myśl jest odwołaniem do prezentowanych w niniejszym rozdziale poglądów św. Tomasza, który nakazywał dobro wspólne odnosić do najwyższego dobra wspólnego – Boga. To odniesienie do Stwórcy - co oczywiste – ma przede wszystkim znaczenie dla osób wierzących. Nie oznacza to jednak, by zasada dobra wspólnego według KNS nie była przydatna do kształtowania, opisywania i oceniania rzeczywistości również w jej historycznym, doczesnym, instytucjonalnym i skonkretyzowanym kształcie.






21 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Wolność

Prawda

bottom of page